Buka

Buka to jeszcze kociątko, które mimo tak młodego wieku już zaznało wiele cierpienia. Została znaleziona błąkająca się na posesji starszej pani z poważną raną dolnej wargi – oderwaną i objętą martwicą, co uniemożliwiało jej normalne jedzenie. Natychmiast trafiła do całodobowej kliniki, gdzie przeszła operację oczyszczenia rany i zszycia tkanek.

Jej młode ciałko szybko się zregenerowało i po przykrym doświadczeniu zostały już tylko niemiłe wspomnienia. Warga zagoiła się bez żadnych komplikacji, a kto nie zna jej historii, mógłby nawet nie zauważyć, że mała miała jakąkolwiek interwencję chirurgiczną w tych okolicach.

Malutka w pierwszym kontakcie jest dość nieśmiała i wycofana – potrzebuje cierpliwości i czasu, by w pełni zaufać swojemu opiekunowi, a także innym kocim i psim domownikom. Jednak gdy lody zostają przełamane, Buka nie szczędzi przytulasków i wspólnego spania z człowiekiem. Uwielbia też gonitwy ze wszelkimi zabawkami typu piłeczka - włącza jej się wtedy tzw. "devil mode" i zamienia się w małego, energicznego czorta. Jest przekochaną kocią towarzyszką, która potrafi być zarówno delikatną przytulasią, jak i zabawną rozrabiaczką.

Buka ma przed sobą całe życie do odkrycia – od zabaw z innymi kotami, przez leniwe popołudnia w słońcu, po wieczorne mruczenia przy opiekunie. Potrzebuje tylko kogoś, kto da jej tę szansę.

Wymagamy zabezpieczenia okien i balkonu/tarasu zgodnie ze standardami Fundacji. Nie wydajemy kotów do domów wychodzących.