Koci Pazur na Facebook Koci Pazur na YouTube Koci Pazur na Instagram Koci Pazur na TikTok Koci Pazur na Twitter

Niedawno w naszym mieszkaniu pojawił się nowy futrzasty członek rodziny. Nigdy wcześniej nie posiadałam kota, więc zaczęłam się dokształcać z największego możliwego zbioru informacji: wujka Google. I tak jak szybko zaczęłam, tak i skończyłam: gdy na jednej stronie przeczytałam pewną rzecz, to na drugiej znalazłam jej zaprzeczenie. Najlepszym rozwiązaniem, jakie mogłam zrobić, było przerzucenie się na książki. Znalazłam kilka wysoko ocenianych pozycji i zabrałam się do czytania. Z całego zbioru wybrałam cztery pozycje, które kociarz znać powinien i jako bonus: dwie propozycje na śmiesznie. Oto i one!

Must have dla każdego kociarza

1. “Jak mądrze zadbać o swojego psa i kota?” lek. wet. Magda Firlej-Oliwa

Na wstępie nadmienię, że wypowiadam się tu wyłącznie o przeczytanych sekcjach związanych z kocimi sprawami (ale psiarze, którym poleciłam tę pozycję, też byli z niej zadowoleni).

Tak naprawdę pytanie o lekarza weterynarii powinno brzmieć tak: “Jak znaleźć lekarza weterynarii dla siebie i swojego zwierzęcia?”. Dlaczego? Dlatego, że pierwszą i podstawową zasadą współpracy lekarza z opiekunem zwierzęcia jest zaufanie. A żeby było zaufanie, musi być chemia.1

Skarbnica wiedzy ogólnej, jak i bardziej szczegółowej napisana przez specjalistę. Weterynarz też człowiek (weterynarztezczlowiek.pl) i swoje musi z ludzkimi opiekunami przechodzić - chyba dlatego ta pozycja jest według mnie pierwszą książką, po którą powinno się sięgnąć, ponieważ pani Magda w swojej książce przytacza prawdziwe historie, które pokazują nie tylko, z czym musi zmagać się lekarz weterynarii, ale również na co muszą być przygotowani przyszli zwierzęcy opiekunowie. Osobom, które dopiero zaczynają przygodę z adopcją czy kupnem zwierzęcia, bardzo się przyda taka pozycja w ich biblioteczce. W szczególności dużym plusem jest to, że ważne elementy opieki nad futrzastym członkiem rodziny są kilkukrotnie nadmieniane i podkreślane. Kolejną zaletą jest przekazywanie naukowych aspektów w bardzo przystępny sposób dodatkowo z dawką humoru, przez co nawet ciężkie tematy czytało się dość płynnie. Struktura książki jest zbudowana w taki sposób, że prowadzi czytelnika od malucha do seniora z rozwinięciem każdego etapu pod względem opieki i zapotrzebowań dla danego wieku.

W niektórych momentach można było odczuć, że temat nie jest do końca wyczerpany i przydałoby się jeszcze kilka rzeczy dopowiedzieć. Dlatego też moja lista nie kończy się tylko na jednej pozycji.

2. “Co jest, kocie? Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrozumieć swojego kota” Małgorzata Biegańska-Hendryk

Było z punktu widzenia weterynarza, teraz okiem behawiorysty. Autorka jest nie tylko kocim behawiorystą, ale również technikiem weterynarii, która całe swoje serce wkłada w pomoc dla miauczących stworzeń, dlatego też jej książka jest świetnym uzupełnieniem do pozycji pani Magdy.

Koty to niesamowite indywidua: mają odmienne potrzeby, zachcianki, preferencje, sposoby rozwiązywania konfliktów i własne metody ich wywoływania.2

W zwięzły i przystępny sposób pani Małgorzata przedstawia, również w strukturze “od kociaka do seniora”, wszelkie aspekty związane z zachowaniem oraz relacjami zwierzę-człowiek. Mamy tu do czynienia z wiedzą na temat kocich zwyczajów, potrzeb, relacji oraz wszelkich ludzkich błędów wynikających z niewiedzy o tym, kogo się ma pod swoim dachem. W książce widać wieloletnie doświadczenie autorki. Plusem tej książki jest opis podstawowych błędów, jakie popełniają opiekunowie w odczytywaniu sygnałów i rozumieniu swojego kota. Tak jak w przypadku pierwszej pozycji, najważniejsze wątki są kilkukrotnie powtarzane i podkreślane, dzięki czemu taka wiedza zostaje z czytelnikiem na dłużej.

Ta książka powoduje, że inaczej patrzy się na kota, którego się mija. Czy jest to domowy pupil, czy podwórkowy dachowiec: nagle jego zachowanie zaczyna mieć sens. Śmiało mogę stwierdzić, że powyższa lektura rozwiewa kocie mity i przykre stereotypy, jakie się kotom przypisuje.

Warto przeczytać ale…

1. “Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota” Mikel Maria Delgado, Jackson Galaxy

Osobiście jestem wielką fanką programu “Kot z piekła rodem” (ang. “My cat from Hell”), w którym pan Jackson, gospodarz show, pomaga opiekunom niesfornych kotów zrozumieć, dlaczego ich futrzak zachowuje się w taki a nie w inny sposób, poprawiając jakość życia obu stronom. Jeszcze zanim zrodził się pomysł opieki nad kotem, uwielbiałam oglądać filmy pana Jacksona na jego YouTube (https://www.youtube.com/JacksonGalaxy), gdyż w bardzo jasny i szybki sposób mówił o behawioryzmie kotów.

[...] kot, który leży ci na kolanach, w sensie ewolucyjnym niewiele się różni od swoich przodków. Kot pierwotny reprezentuje wrodzone popędy, które od zawsze mają wpływ na zachowanie kota: potrzebę polowania, świadomość, że zajmuje miejsce pośrodku łańcucha pokarmowego, oraz potrzebę posiadania i chronienia terytorium.3

Słyszałam, że ta pozycja to “must have” każdego kociarza, dlatego sięgnęłam po nią jako pierwszą i … prawie była moją ostatnią oraz o mało nie spowodowała, że zmieniłam zdanie na temat posiadania mruczącego pupila. Dlaczego?

Książka jest podzielona na cztery części, gdzie w pierwszej połowie autor skupia się na teorii: historii udomowienia kota i czego “kot pierwotny” w naszym mruczku potrzebuje. Druga część jest już częścią techniczną: przedstawia konkretne problemy i możliwości ich rozwiązania. Jackson jest kocim behawiorystą i jego miłość do kotów czuć w książce (tutaj warto nadmienić, że tłumaczka - Monika Nowak - idealnie oddała charakter pana Jacksona w polskim przekładzie poradnika). Jeżeli ktoś miał wcześniej do czynienia z programem telewizyjnym bądź filmami na YouTube, wie, że dla Jacksona najważniejszy jest szczęśliwy kot. Dla osoby początkującej, która nie ma jeszcze styczności ze zwierzęciem i nigdy wcześniej takiej styczności nie posiadała, ogrom informacji o treści “to jest ważne, żeby kot był szczęśliwy, bez tego będzie mu źle” po prostu była przytłaczająca. I to był czynnik, który mnie osobiście “odstraszył” od posiadania kota, bo zdałam sobie sprawę, że w moim obecnym mieszkaniu nie będę w stanie zagwarantować mojemu futrzastemu towarzyszowi dokładnie i idealnie wszystkiego, czego potrzebuje.

Pod wieloma względami jest to świetny, merytoryczny poradnik o behawioryzmie uzupełniony projektami graficznymi, które potęgują odbiór i przyswajanie wiedzy. Sam styl pisania był czasami ciężki do odbioru, między innymi ze względu na stawianie kota na pierwszym miejscu we wszystkim. Na pewno warto tę książkę przeczytać, ale mieć przy tym zdrowe podejście (które - na szczęście - się u mnie pojawiło po przeczytaniu reszty kociej literatury), że nawet jeżeli nie uda nam się zapewnić idealnie wszystkich wytycznych podanych w tej książce, to warto postarać się zrobić jak najwięcej z nich w danych warunkach, które się posiada. Najważniejszą rzeczą z tej książki jest zmiana nastawienia do kota: nie jak do własności, która ma być ozdobą naszego domu, lecz jak do futrzastego towarzysza, dla którego mamy być opiekunem, gdzie dla obu stron znajdzie się idealna przestrzeń do życia.

2. “Nie dla psa (i kota) kiełbasa, czyli jak zdrowo karmić swojego zwierzaka” tech. wet. Agnieszka Cholewiak-Góralczyk

Dużo oczekiwałam po tej książce, bo o prawidłowym żywieniu kotów chciałam dowiedzieć się jak najwięcej. W wymienionych powyżej poradnikach o żywieniu było niewiele, dlatego tak bardzo cieszyłam się, że mam całą książkę wyłącznie na ten temat. I, tak jak w przypadku książki pani Magdy, wypowiadam się tu wyłącznie o przeczytanych sekcjach związanych z kocimi sprawami.

Kamień nazębny uaktywnia drugą linię obrony organizmu: układ odpornościowy. Skutkuje to zapaleniem dziąseł, nieświeżym oddechem, a także krążącymi w krwioobiegu bateriami i ich toksynami, infekującymi cały organizm.4

Na pewno warto to przeczytać, jak nie chce się szukać informacji o żywieniu na forach i mieć wszystko w jednym miejscu. Jednak osobiście uważam, że można było tę książkę skrócić do ⅓ jej wielkości.

Autorka książki przebranżowiła się z korporacyjnego pracownika na technika weterynaryjnego. Jako osoba, która sama jest po przebranżowieniu rozumiem potrzebę “potwierdzenia”, że w takiej sytuacji ma się wiedzę, żeby się wypowiadać, jednak historia pani Agnieszki zajęła połowę książki. Może mam inne podejście do osób, które zmieniły profesję, bo mi osobiście wystarczyłoby rozwiązanie, jakie przyjęła pani Magda w swojej książce: wzmiankę o sobie ujęła na jednej kartce. Rozumiem, że w przypadku pani Agnieszki ważne było też doświadczenie jej kotów, ale zostało ono opisane szerzej w drugiej części książki.

Kolejną rzeczą, która mnie rozczarowała, była promocja diety BARF, ale pod kątem udania się po poradę do dietetyka zwierzęcego, i tu czytelnik mógł odebrać, że najlepiej do autorki książki. Jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się, czym jest dieta surowa, to więcej informacji znajdzie na forach i stronach poświęconych temu tematowi (np. www.barfnyswiat.org), niż w tej książce. Dodatkowo autorka, podając przykłady swoich pacjentów, nie informuje czytelników, jakie podejście do tematu ma międzynarodowa organizacja weterynaryjna. W takich tematach warto pokazać zdanie obu stron.

Inne tematy żywienia bardzo często się powtarzały: tak jak przy wcześniejszych pozycjach powtarzanie tematów miało na celu uwydatnienie jakiejś kwestii, tak tutaj miało się wrażenie, że autorka “zapycha” przestrzeń. W krótkim odstępie czasu powtarzała jedną i tę samą informację, nie wnosząc nic nowego do danego tematu.

Warto to przeczytać, jeżeli nie posiada się ogólnego pojęcia o żywieniu kotów: znalazło się tam kilka istotnych i kluczowych informacji, dzięki którym znalazłam dobrej jakości karmy dla naszego nowego domownika i posiadłam chociaż trochę wiedzy na temat mierzenia i liczenia dziennego zapotrzebowania na różne składniki w zależności od wagi i wieku zwierzęcia. Jednakże ta merytoryczna wartość to zaledwie kilka stron całej książki i też nie jest ona wyczerpująca, np. dostajemy informację, że niektórych ryb nie można podawać na surowo, ale nie dostajemy listy takich ryb. Na pewno nie jest to pozycja dla kogoś, kto szuka bardziej zaawansowanej wiedzy. Jednak jest to i tak bardzo dobra pozycja dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z żywieniem swojego futrzastego przyjaciela.

O kotach na śmiesznie

1. “Kot. Instrukcja obsługi” lek. wet. David Brunner, Sam Stall

Świetna pozycja nie tylko dla osób technicznych, które posługują się fachowym żargonem na co dzień, ale też dla każdego, kto chce trochę bardziej w luźnej formie podejść do tematu związanego z posiadaniem kota.

Użytkowany właściwie kot może dostarczyć niekończących się godzin rozrywki i być nieocenionym towarzyszem człowieka. Należy jednak pamiętać, że nauka, jak żyć z tak skomplikowanym systemem, wymaga zaangażowania, cierpliwości i poświęcenia energii.5

Należy tu zwrócić uwagę na kilka istotnych punktów:
1. Książka jest skierowana bardziej do amerykańskich opiekunów kotów:
- w książce znajdziemy opis, co robić, gdy kot będzie mieć bliskie spotkanie ze skunksem;
- w Polsce nie ma adnotacji AAFCO na etykiecie pokarmów;
- znajdziemy dużo odwołań związanych z amerykańskim światopoglądem.
1a. Tłumaczenia nie zawsze są poprawne w języku polskim: po angielsku wstrząs anafilaktyczny to anaphylactic shock i jako ‘szok’ zostało to przetłumaczone.
2. Niektóre informacje są przedawnione (książka została wydana w 2009 roku), np. kwestia podawania kotu ugotowanego makaronu czy przedstawienie socjalizacji kotów.
3. Można znaleźć czasami wykluczające się informacje: najpierw czytamy, że kot nie może przyjmować mleka (nietolerancja laktozy), a później, że możemy podać łyżkę jogurtu.
4. W pewnym momentach książka traci formę technicznej instrukcji obsługi (co osobiście uważam za mały plusik, bo gdyby byłaby cały czas utrzymana w takiej formie, mogłaby być to mocno męczące w czytaniu).

Zwracając uwagę na przedawnienie informacji zawartych w tej książce, polecam ją jako dodatek, a nie pozycję obowiązkową: na pewno warto po nią sięgnąć po przeczytaniu bardziej aktualnych poradników. Informacje zawarte w tej książce są przedstawione w bardzo przystępny sposób, a przepiękne ilustracje wykonane przez Paula Kepple’a i Jude Buffum tworzą zabawną całość. Coś, co jest dużym plusem tej książki, to kompleksowość: od historii kotów, przez wybór rasy, po wzrost i rozwój czy wszelkie aspekty zdrowotne (w tym np. koci manewr Heimlicha). Pomimo że książki nie trzeba czytać od początku do końca - dzięki podziałowi na działy tematyczne, to czyta się ją tak płynnie i przyjemnie, że nawet aspekty, które niekoniecznie nas dotyczą, same się czytają.

2. “Mały słownik wyrazów kocich i kociojęzycznych” Przemysław Wechterowicz

To zdecydowanie nie jest poradnik ani książka, która wniesie jakieś ważne elementy do naszego życia z kotem. To przezabawny słownik słów mających w sobie ‘kot’a.

NARKOTYKI - ogół rzeczy i przedmiotów użytkowych, które poprzez utrwalony na nich wizerunek kota stają się dla ich właścicieli najdroższymi fetyszami (…).6

Jeżeli jesteś miłośnikiem kotów, ta pozycja na pewno prędzej czy później znajdzie się w Twojej biblioteczce, chociażby dla samych ilustracji Marty Ludwiszewskiej.

Podsumowanie

Podczas rozmów z kociarzami często zdarzyło mi się słyszeć komentarze, że “książki to jedno, a życie z kotem to drugie”. I całkowicie się z tym zgadzam. W każdej z wymienionych książek bardzo mocno podkreślano indywidualność kota i jego osobiste preferencje we wszelakich kwestiach. Jednakże uważam, że jako odpowiedzialni opiekunowie powinniśmy zagłębić się w temat czworonożnego członka rodziny, którego chcemy mieć albo świeżo posiedliśmy (w szczególności jeżeli nie mieliśmy z takowym stworkiem wcześniej do czynienia). Pewne kwestie są niezmienne: koty są stworzeniami terytorialnymi, wyłącznie mięsożernymi, które potrzebują w ciągu dnia kilku kilkunastominutowych sesji aktywności fizycznej z innym osobnikiem. W przeciwieństwie do psów, koty nie zostały “całkowicie” udomowione i w naszym Mruczku jak i w wielkim tygrysie znajdziemy wiele wspólnych cech. Dlatego bądźmy odpowiedzialnymi opiekunami i zapoznajmy się z wymaganiami i wyzwaniami, jakie przyniesie nam życie z kanapowym królem lwem.

Autorka:
Wolontariuszka Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur Emilia Krzemińska-Komenda

Źródła:
1 lek. wet. M. Firlej-Oliwa, Jak mądrze zadbać o swojego psa i kota?, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2021, s.74
2 M. Biegańska-Hendryk, Co jest kocie? Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrozumieć swojego kota!, Samo Sedno, Warszawa 2015, s. 6
3 M. M. Delgado, J. Galaxy, Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota, Wydawnictwo SQN, Kraków 2019, s. 18
4 tech. wet. A. Cholewiak-Góralczyk, Nie dla psa (i kota) kiełbasa, czyli jak zdrowo karmić swojego zwierzaka, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2020, s. 147
5 lek. wet. D. Brunner, S. Stall, Kot. Instrukcja obsługi, Wydawnictwo Vesper, Poznań 2009, s. 13
6 P. Wechterowicz, Mały słownik wyrazów kocich i kociojęzycznych, Media Rodzina, Poznań 2014, s. 50

Kontakt

501 280 282 (tymczasowo zawieszony)

Adopcje

502 111 279 (poniedziałki i
czwartki w godz. 18:00-20:00)

Konto

Bank Pekao SA II Oddział w Poznaniu
98 1240 1763 1111 0010 4119 8855
dla przelewów zagranicznych:
nr IBAN: PL98 1240 1763 1111 0010 4119 8855
kod SWIFT (BIC code): PKOPPLPW
PayPal: fundacja@kocipazur.org