Bianka, wraz z siostrą Pianką, łudząco do siebie podobną, bytowała przy jednej z kierskich działek, gdzie została otoczona opieką przez Dobrą Duszę, która dokarmiała ją i doglądała, a w przeszłości także wykastrowała z naszą pomocą finansową. Niestety z czasem uszka Bianki i Pianki zaczęły wykręcać się w nienaturalny sposób i pojawiły się na nich trudno gojące rany. Ponieważ stan uszu sióstr ulegał dalszemu pogorszeniu, a nam udało się wygospodarować dla kotek miejsce w szpitaliku, zgarnęliśmy je na leczenie. Koteczka przeszła szereg badań - niestety zmiany na uszach okazały się objawem raka płaskonabłonkowego... Jedynym wyjściem w tej sytuacji była amputacja małżowin. Bianka przeszła ten zabieg pomyślnie i uszka goją się pięknie. Pomimo wielu niedogodności Bianeczka jest bardzo pogodnym kotem. Uwielbia kontakt z człowiekiem, a przytulanie sprawia jej niewątpliwą przyjemność. Aktualnie kicia mieszka w domu tymczasowym z kocią rezydentką.Jej stosunek do psów jest nieznany.





Przygotowywana do adopcji