Bueno ma za sobą nieudaną adopcję, bo, próbując się bawić, przeganiał i straszył rezydentów. W ferworze zabawy potrafił przekierować swój popęd łowiecki i ugryźć czy podrapać ręce lub nogi opiekuna.
Niestety tragiczna przeszłość kocurka odcisnęła na nim piętno. Bueno urodził się na ulicy, z której wraz z mamą i braciszkiem był przepędzany w naprawdę okrutny sposób... Później wpadł komuś w oko jako kotek dla dzieci i został przedwcześnie oddzielony od matki i brata. W domu, do którego trafił, dzieci bawiły się nim jak zabawką i biły go, kiedy próbował się bronić. Potem, za tę próbę obrony, Bueno został wyrzucony na ulicę niczym niepotrzebny śmieć. Problemy wynikające z nieprawidłowej socjalizacji Bueno są więc wyłącznie winą człowieka, ale ich konsekwencje ponosi oczywiście niewinny kociak...
Na szczęście Bueno uniknął klatki w szpitaliku i trafił do domu tymczasowego, w którym od razu dał się poznać jako miziak spragniony bliskości, rozdający całuski. Bueno jest odważnym i energicznym kocurkiem, lubi spać z człowiekiem w łóżku, przychodzi na tulenie, potrafi zasnąć na kolanach wtulony w opiekuna. Przy prawidłowej pracy behawioralnej i nauce zabawy Bueno ma szansę być cudnym kotkiem pod każdym względem. Oby los się do niego uśmiechnął i Bueno znalazł swój dom na zawsze.