Mora przeszła w fundacji niesamowitą przemianę - z niedożywionej, schorowanej, brudnej kulki nieszczęścia przerodziła się w uroczego kociaka, który zaraża wszystkich swoją pozytywną energią. Wszak imię zobowiązuje! Mora to słowiańska bogini zimy i śmierci, a także odrodzenia. Morze udało się - uniknęła smutnego losu i rychłej śmierci, nabiera sił i cieszy się kocim dobrostanem.
Morcia jest przyjazna, łagodna i towarzyska, a jej zdrowie po wielu miesiącach leczenia się stabilizuje. Wnosi radość do codzienności - uwielbia bawić się i spędzać czas ze swoimi ludźmi. W domu tymczasowym odnalazła się błyskawicznie - ma tam kocią i psią koleżankę, które wprawdzie nie dorównują jej poziomem niespożytej energii, ale i tak bardzo się polubiły.
Koteczka dała się poznać jako miłośniczka wszelkich sprzętów elektronicznych - blask wyświetlaczy działa na nią niczym magnes 🙂 Jeśli masz w ręku telefon lub zasiadasz do komputera, możesz mieć pewność, że Mora będzie zaglądać Ci przez ramię 🙂