Dziś rano temperatura ciała Tofu wynosiła 35,2oC. Nie można było dogrzać jego kruchego ciałka. W gabinecie weterynaryjnym trafił natychmiast do inkubatora. Po kilku godzinach przestał reagować na otoczenie, nie wiedział, co się dzieje… Tofu słabł drastycznie z godziny na godzinę. Poddał się. Zabrakło sił. Nie ma go już z nami…
Znaliśmy go zaledwie 10 dni, a pokochaliśmy całym sercem. Jego mądrość i łagodność bardzo nas ujęła. Te cudowne i rozumne oczy, ten uroczy pyszczek wyrażający tak wiele zostaną z nami w naszych sercach na zawsze.
Tofu, wybacz, że człowiek tak bardzo Cię zawiódł, że jego skrajna głupota i obojętność Cię zabiły. Tak bardzo żałujemy, że pomoc przyszła za późno.
Odszedłeś bezpieczny i kochany, otoczony dbającymi o Ciebie dłońmi. Biegaj szczęśliwy, bez bólu i cierpienia, za Tęczowym Mostem. Do zobaczenia!
Jeśli chcesz przeczytać historię Tofu, znajdziesz ją na naszym forum.