Kundera trafił do fundacji po zatruciu z bardzo ostrożnymi rokowaniami. Po kilkumiesięcznej walce udało nam się go wyprowadzić na zdrowotną prostą, ale nie wyszedł z tego boju bez szwanku: doznał trwałego uszkodzenia nerek, skutkującego ich przewlekłą niewydolnością. Choruje także na astmę i zwyrodnienie kręgosłupa. Wymaga regularnego podawania kroplówek, codziennych nebulizacji oraz fizjoterapii, ale wszelkie zabiegi zdrowotno-pielęgnacyjne znosi bardzo cierpliwie, zwłaszcza kiedy zauważa, że czuje się po nich lepiej.
To spory, pięciokilogramowy kocur o najłagodniejszym charakterze, z jakim przyszło nam się zetknąć. Mimo różnych kocich osobowości w domu tymczasowym, w którym przebywa, wpasował się w stado bez żadnego problemu i podbił serca każdego z rezydentów. Uwielbia rozdawać baranki i tulić się z człowiekiem, choć przy pierwszym kontakcie mimo gabarytów bywa nieśmiały.
Wiek i dolegliwości zdrowotne nie przeszkadzają mu również w byciu mistrzowskim łowcą wędki z piórkami oraz w gonitwach z innymi futrami po mieszkaniu, a obserwowanie, jak pokracznie naskakuje na pluszowe myszki, to jeden z bardziej rozczulających widoków na świecie.
Wymagamy zabezpieczenia okien i balkonu/tarasu zgodnie ze standardami Fundacji. Nie wydajemy kotów do domów wychodzących.