"Nasz słodki bąbelek pojechał do własnego domu! Teraz Nadziejka ma kocią koleżankę do towarzystwa i kochających opiekunów, którzy zadbają o jej dobro. Bardzo się cieszę, że wypatrzyli tą kruszynkę i się w niej zakochali totalnie. Przyznam się, że żegnając się z Nadziejką, łzy wzruszenia i tęsknoty poleciały. Bez niej tak jakoś cicho i spokojnie, nikt nie domaga się głośno jedzenia czy przytulania, nikt nie szaleje po całym mieszkaniu, nie uprawia dzikich gonitw z resztą kotów. Trafiła do nas jako 800g nieszczęścia z okaleczonymi łapkami, a wyjechała jako półroczna panienka, zdrowa i sprawna - bądź szczęśliwa w swoim domu, Naduśko."
Wolontariuszka Marta
Jeśli chcesz przeczytać historię Nadziejki, znajdziesz ją na naszym forum.